wtorek, 24 listopada 2015

Borelioza

Żródło: http://www.barbra-belt.pl/borelioza-przezylam-przeczytaj-moze-tez-pomozesz-komus-przezyc/

Borelioza – przeżyłam. Przeczytaj, możesz uratować komuś życie…

Ja swoją ,,przygodę” z przenoszoną, niezdiagnozowaną boreliozą przeżyłam. ,,Przeżyłam” nie jest tu potraktowane przypadkowo – nie chodzi o ,,przeżycie” pięknego doświadczenia, tylko pozostanie po stronie ,,życia”, bo ta franca ma to do siebie, że zabija. Podstępnie, ukradkiem, ale cholernie skutecznie. Wygrałam. Dlatego popełniam ten radosny post, żeby każdemu, kto będzie tego potrzebował pomóc chociaż wpaść na pomysł, że może to ta paskuda spowodowała, że nie pamiętasz wczorajszego wieczoru…

To jest bardzo zabawny temat w naszym kraju – dudnią o tej chorobie kilka ,,sezonowych” miesięcy, w maju ostrzegają 17 razy dziennie w każdych wiadomościach, a jak przyjdzie co do czego nikt nie potrafi Ci pomóc, ani nawet tego zdiagnozować. Wiedza polskich lekarzy jest ŻADNA – znają tylko parę książkowych symptomów, ale zapomnieli doczytać, że borelioza może mieć ich bardzo wiele, kiedy jednocześnie te sztampowe nigdy nie występują.
Zacznijmy od tego – borelioza atakuje raz na jakiś czas. Masz ,,atak” 2 tygodnie (choć pewnie długość u każdego trochę się różni), a następnie odpuszcza. Myślisz sobie ,,ciekawe co to było, ale dobrze, że przeszło”. Zapominasz o sprawie, a przy następnym podejściu zabija Cię trochę bardziej. Pierwszy atak wyglądał jak nieprawdopodobnie mocne grypsko. Poskładało mnie na milion sposobów, bolał każdy mięsień, każdy staw, gorączki miałam ze 40 stopni, żaden płyn/jedzenie nie dały rady utrzymać się w żołądku dłużej niż minutę, a głowa bolała tak, że rozważałam jej odcięcie. Sugerowałam lekarzowi, że być może chodzi o ugryzienie, które mam na kostce, ale powiedział ,,nie, to nie to”.
Przeszło. Dziewczyna wyglądała jak okaz zdrowia.

I tak przez kolejne 5 lat działy się z moim ciałem zagadkowe rzeczy. To PIEKIELNE migreny trwające po 3 tygodnie, to drętwienie/mrowienie ręki i nogi, to bóle stawów – różnych :D Pamiętam jak bolało mnie kolano. Z dnia na dzień przez 2 tygodnie tylko bardziej, a na ostatnim etapie już mocno kulałam. Badania nic nie pokazały, ból przeszedł Z DNIA NA DZIEŃ. ,,Ciekawe co to było, dobrze że przeszło”
I wtedy po 5 latach przyszedł on – atak ostateczny. Atak, który stanowczo zmienił moje życie, postrzeganie wszystkiego, bo jak widzisz, że stoisz na krawędzi, to jakoś wszystko widzisz z innej perspektywy, a normalne ,,problemy” stają się jakieś takie zabawne. Tak oto czytacie teksty Baśki, która była bliska zobaczenia czarnej plamy ostatecznej, ale że jej uciekła, to teraz żyje pełną piersią.
Do ataku wróć. Na początku totalny BÓL GŁOWY – tableteczki na receptę nie pomagały nawet odrobinę. ZANIKI PAMIĘCI – to było coś strasznego. Perfekcyjna studentka w tamtym semestrze udupiła prawie wszystkie egzaminy, mimo że bardzo solidnie byłam przygotowana – z przyjaciółką, która wyszła z piątkami. Dzień wczorajszy był zawsze jakiś taki rozmyty i bez detali… Następnie doszły objawy GRYPY – dreszcze, gorączka, straszne osłabienie. A potem zaczął się hardcore, który położył mnie do łóżka. Otóż przede wszystkim STAWY to jeden z pierwszych i najbardziej charakterystycznych objawów boreliozy. Nie byłam w stanie już normalnie chodzić, a także otworzyć butelki. Wykrzywione dłonie, do poziomu zabawnego, piekielnie bolące stawy biodrowe i kolanowe. Raczej przykuta do łóżka, a kiedy wygięło mi jeszcze kręgosłup, to mogłabym zagrać w egzorcyście.  PRĄDY przez całe ciało. Jakby ktoś wysyłał na mnie wstrząsy co 10 sekund i szły od czubka głowy do palców u stóp – non stop.
I teraz wniosek z tej całej ,,zabawnej” historii. NIKT NIGDZIE NIE BYŁ W STANIE MI POMÓC. Odsyłano mnie od jednego do drugiego lekarza, miotałam się od szpitali po kliniki prywatne – nikt, nic. Jedna pani nawet obstawiała brak potasu, bardzo mnie przy tym rozbawiając :D Tak sobie leżałam w łóżku z niezdiagnozowaną chorobą, która sprawiała wrażenie, jakby miała mnie zabić za godzinkę, a już na bank za tydzień. Następnie PRZESZŁO. ,,Ciekawe co to było, dobrze że przeszło”. 
Całe szczęście, że mama obdzwoniła połowę świata – dodzwaniając się do cioci-lekarki, która zleciła mi tonę badań. Tonę oznacza, że wydałam na nie wszystkie swoje studenckie oszczędności, bo przecież ,,egzotyka” nie jest refundowana, więc giń dziecko jak nie masz hajsu. Kazała mi zrobić milion badań, każde z innej beczki. Powiedziała: ,,nie możesz odpuścić, to było tak poważne, że musisz znaleźć przyczynę”. Miała rację. W końcu któreś badanie pokazało rezultat pozytywny i była to ona – borelioza.
Przeszukując cały internet okazało się, że mamy w Polsce JEDNEGO serio JEDNEGO specjalistę od tej choroby. Nie wspomnę, że jest (przynajmniej wtedy był) jednym z nielicznych w Europie, co pokazuje skalę problemu. Wybrałam się do niego i powiedział ,,kolejny atak byłby śmiertelny” i uwierzcie mi, że takie słowa potrafią zmienić całe życie.
CO ZROBIĆ KIEDY PODEJRZEWASZ U SIEBIE BORELIOZĘ: 
– zrób badania. Niestety podstawowe badania za kilkanaście złotych, tudzież bardziej zaawansowany ,,Western Blot” są bardzo zawodne. U mnie pokazały, u Ciebie mogą nie pokazać i tak uspokoisz się, a to gówno będzie Cię nadal truć. Jedynym miejscem w Polsce, które robi bardzo zaawansowane badania związane z tą chorobą jest Instytut Reumatologii na Spartańskiej w Warszawie. Kosztują ok 500 zł, czekasz ok miesiąca na wynik – warto.
– idź do lekarza znającego się na temacie powie Ci to samo – zrób badania. Ale i tak do niego idź, powie Ci wiele ważnych rzeczy. Potrzebujesz kontaktu – odezwij się, podam. Za moich czasów przyjmował w Praskim Centrum Medycznym. Po tej wizycie otrzymasz bardzo obciążające i długie leczenie antybiotykowe, nie będziesz wychodzić na słońce przez kilka miesięcy, a także będziesz czuć się jak gówno. Konieczne. WAŻNE polski system leczenia refunduje JEDNO OPAKOWANIE ANTYBIOTYKU, dlatego zazwyczaj cebulak przepisze Ci jedno opakowanie, a jak będziesz mieć dalej objawy, to powie, że to zwidy – serio poczytaj sobie fora, to strasznie powszechne. Leczenie musi być kilkumiesięczne, potrzebujesz kilkudziesięciu opakowań leku i musisz opłacić to sobie sam.
– ważne – kup ziółka. Herbata z czystka oraz nalewka ze szczeci. Zabawne zabawne, ale to właśnie one dały u mnie najlepsze efekty i w końcu minęły objawy. O tym pewnie kiedyś w pełnym zachwytu wpisie o naturalnych sposobach leczenia.
– oszczędzaj się. Nie dotyczy to tylko boreliozy tylko życia w ogóle. Organizm to zespół naczyń połączonych – jeżeli zachlejesz to siada wszystko. Jeżeli pójdziesz w cug kilkudniowy – Twój organizm jest totalnie bezbronny i idziesz bez tarczy na konfrontacje z wszystkimi chorobami świata – nie warto. Tak samo działa przepracowanie i brak snu – maratony Cię zabijają, wtedy odpala się wszystko złe, co w tobie drzemie – bakterie, wirusy, choroby. Uwierz na słowo, nie daj im dojść do głosu.
Dzieciaki – powtórzcie to swoim znajomym, których notorycznie bolą mięśnie i stawy, lub mają zagadkowe objawy. Nawet tym, którzy myślą, że nigdy nie byli ukąszeni – kleszcz potrafi być wielkości główki od szpilki i nie pozostawić żadnego śladu. RUMIEŃ WĘDRUJĄCY – tylko po tym polski cebulak lekarz potrafi rozpoznać boreliozę. Tymczasem nie jest on wcale taki częsty, a czasami nie pojawia się NIC. Powtarzajcie, mówcie, opowiadajcie. Możecie komuś uratować życie, bo nasi lekarze niestety nie potrafią tego robić w przypadku tej magicznej choroby… Wykryta może być doprowadzona do stanu, w którym nie zagrozi już życiu – dlatego najważniejsza jest DIAGNOZA. Niewykryta jest zabójcą.
Jeżeli nie wierzycie, że taka ,,przygoda” może zmienić życie, a jesteście tu pierwszy raz, to poczytajcie mojego bloga – zobaczycie, że nigdy nie narzekam (chyba że na iPhona), nigdy nie czekam, biorę, wyciskam tu i teraz. Bo już wiem, że tak trzeba. I nie mówi tego rozpieszczona gówniara, której wydaje się, że problemy nie istnieją – mówi to osoba, która już raz zrozumiała, że problemy nie istnieją dopóki masz zdrowie, żeby je rozwiązać. I chociaż tej francy nie da się wyleczyć i zawsze będzie czekała we mnie na kolejne wielkie wyjście (nie pozwolę!), to jestem jej bardzo wdzięczna, że chociaż zepsuła mi organizm, to naprawiła mi życie. Kopnęła mnie w głowę i teraz już wiem 2 rzeczy – DBAJ O SIEBIE oraz ŻYJ..

Ksylitol

źródło:  newsletter@pocztazdrowia.pl

Ten cukier zwalcza próchnicę

Jest to produkt całkowicie naturalny, który:
  • wygląda jak cukier (biały i krystaliczny),
  • smakuje jak cukier, jest nawet trochę słodszy. Można więc go stosować mniej; nie ma posmaku, jak większość słodzików,
  • a – w przeciwieństwie do stewii, o której pisałem jakiś czas temu, i która ani konsystencją, ani objętością nie przypomina cukru, co utrudnia zastosowanie jej w przepisach kulinarnych – można go stosować zamiast cukru do wypieków.
Ale prawdziwą niespodzianką jest, że „cukier” ten:
  • jest skuteczny w walce z cukrzycą: prawie nie podnosi glikemii (poziomu cukru we krwi); jego indeks glikemiczny (IG) wynosi 7 (70 w przypadku cukru stołowego) (maksymalny poziom to 100);
  • nie powoduje tycia: zawiera o połowę mniej węglowodanów łatwo przyswajalnych niż cukier;
  • zmniejsza ryzyko próchnicy, niszcząc bakterie (Streptococcus mutans), które atakują szkliwo zębowe.

Zbyt piękne, by było prawdziwe?

Tak, dobrze przeczytałeś: to cukier, ale prawie nie podnosi poziomu cukru we krwi, ma niewiele kalorii i zapobiega próchnicy.
Zbyt piękne, by było prawdziwe? Nie, zaraz podam wszystkie szczegóły i odwołania naukowe.
Tym niewiarygodnym produktem jest ksylitol – alkohol cukrowy, otrzymywany z brzozy.

Alkohol, który nie upija

Bądź spokojny, stosując alkohol cukrowy, ksylitol, nie oznacza wcale, że, możesz się upić lub zostać alkoholikiem. Alkohol to substancja chemiczna posiadająca w swojej strukturze grupę hydroksylową – OH (wodorotlenek).
To, co potocznie nazywamy „alkoholem”, jest jego szczególnym rodzajem: to etanol, czyli alkohol etylowy.
Istnieją jednak liczne inne substancje, które posiadają więcej niż jedną grupę hydroksylową, zwane alkoholami polihydroksylowymi lub poliolami, i których działanie w niczym nie przypomina działania alkoholu etylowego.
To właśnie ksylitol (ale także sorbitol i mannitol), zwane „masowymi słodzikami”, gdyż można nimi zastąpić cukier w piekarnictwie, a nawet w cukiernictwie. Nie powinny być mylone ze sztucznymi substancjami słodzącymi, jak cyklamat czy aspartam, ani z naturalnym słodzikiem jak stewia, które mają słodki smak, ale nie są węglowodanami.
W niewielkich ilościach ksylitol znajduje się też w warzywach i owocach. Uważa się go więc za środek naturalny. Natomiast ksylitol dostępny w handlu to przeważnie ekstrakt z kory brzozy, otrzymywany w procesie przetwarzania włókien roślinnych, zwanych ksylanami, na ksylitol.

Ksylitol zapobiega próchnicy

Próchnica powstaje, kiedy szkliwo zębowe atakuje kwas.
Skąd kwas na zębach?
Otóż złe bakterie, które żyją na zębach, zwane Streptococcus mutans, żywią się glukozą i wydalają kwas, są źródłem próchnicy.
Kiedy zasypiasz po przegryzieniu batona lub zjedzeniu czekoladek, a resztki cukru i karmelu masz wszędzie na zębach i pomiędzy nimi, Streptococcus mutans rzuca się na nie. Świętuje przez całą noc, wypełniając się glukozą, rozmnażając się i wydalając mnóstwo kwasu.
Rano, po przebudzeniu, nie spostrzegasz nawet, że Twoje zęby są trochę bardziej delikatne po nocy. Ten proces trwa. Ale w zależności od szczepu bakterii naturalnie obecnych w Twojej jamie ustnej i w zależności od stanu szkliwa zębowego, może pojawić się próchnica.
W lustrze jej nie widać, bo próchnica to nie są ciemne plamy, no, chyba, że w zaawansowanym stadium. Są to białe plamki, które stopniowo zmieniają kolor na brązowy. Jeśli natomiast zaboli Cię ząb i, przyglądając się uważnie, zobaczysz ciemną dziurkę w zębie, to masz naprawdę duży problem. Biegnij do dentysty, choć prawdopodobnie, będzie już za późno i ząb trzeba będzie zatruć lub nawet usunąć.
Możesz wierzyć lub nie, te bakterie, które uwielbiają glukozę, karmią się również ksylitolem, jeśli go im dostarczysz. Różnica polega na tym, że nie potrafią „strawić” ksylitolu (w rzeczywistości nie potrafią dokonać jego fermentacji, bo w taki właśnie sposób bakterie metabolizują cukier). A zatem bakterie, które spożyły ksylitol, nie mogą się go pozbyć, ulegają zatruciu i giną. I tym sposobem liczba Streptoccocus mutans, które nosisz na zębach, może dzięki jedzeniu ksylitolu się zmniejszyć aż o 73%1.
Ksylitol wzmaga również wytwarzanie śliny, która wymywa bakterie oraz wytwarza w jamie ustnej środowisko zasadowe (przeciwieństwo środowiska kwaśnego), chroniąc w ten sposób szkliwo zębowe, sprzyjając jego mineralizacji i zmniejszając o 30%–80% próchnicę. Zostało to potwierdzone przez liczne badania prowadzone od lat 70. XX w.2. W zetknięciu z ksylitolem, obszary nieleczonej próchnicy, w stadium początkowym, a zwłaszcza pojedyncze punkty zaatakowanego szkliwa twardnieją i zyskują odporność3.
Najnowsze badania nad ksylitolem wskazują, że jego pozytywne oddziaływaie na zęby nie jest ściśle związane ze spożytą ilością4. Inaczej mówiąc, "im więcej" wcale nie oznacza "tym lepiej". Wykazano, że dzienne spożycie 6.44 g ksylitou przyniosło takie same efekty jak spożycie 10.32 g. Jest to dobra wiadomość, biorąc pod uwagę, że jest to drogi produkt: możesz słodzić nim napoje, dodawać do deserów i używać pasty z ksylitolem.
Daj się przekonać, że życie bez śladu próchnicy jest możliwe.

Życie bez próchnicy jest możliwe

Próchnica to tak naprawdę choroba człowieka nowoczesnego. Wcześniej, u człowieka prehistorycznego, przed nastaniem rolnictwa, które doprowadziło do silnego wzrostu spożycia produktów zbożowych bogatych w węglowodany, jakieś 10 000 lat temu, próchnica nie istniała. Dla przypomnienia, produkty zbożowe wcale nie są słodkie, ale zawierają bardzo dużo skrobi, która jest łańcuchem atomów glukozy (cukru). W kontakcie ze śliną, produkty zbożowe, pieczywo, mąka, makaron zaczynają przekształcać się w glukozę.

Ksylitol działa na cukrzycę

W przeciwieństwie do cukru stołowego (sacharozy), ksylitol trawi się bardzo wolno, i tylko 50% jest wchłaniane do organizmu. Ma więc tylko nieznaczny wpływ na poziom cukru we krwi i wydzielanie insuliny.
Jak już wspomniałem wyżej, indeks glikemiczny ksylitolu wynosi zaledwie 7, co oznacza, że jest jeszcze niższy niż indeks glikemiczny warzyw strączkowych (fasola, soczewica, groch).
Indeks glikemiczny to wskaźnik, według którego klasyfikuje się pokarmy w zależności od wzrostu poziomu cukru we krwi, który wywołują po spożyciu. Im wyższy indeks glikemiczny, tym szybciej wzrasta poziom cukru.
Wzrost poziomu cukru we krwi wywołuje z kolei wydzielanie insuliny, której rolą jest jego obniżenie.
A zatem pokarm o wysokim indeksie glikemicznym wywołuje w ostatecznym rozrachunku spadek poziomu cukru we krwi w związku z działaniem insuliny. Spadek ten wzmaga uczucie głodu i może wywołać atak hipoglikemii. Do substancji o działaniu hiperglikemicznym zalicza się cukier stołowy i białe pieczywo (IG 70). Natomiast wśród pokarmów o niskim indeksie glikemicznym znajdują się płatki owsiane (IG 40), zielona fasola (IG 30), ksylitol (IG 7).
Cukrzycy, którzy mają problemy z wydzielaniem insuliny, powinni szczególnie strzec się pokarmów o wysokim indeksie glikemicznym. Ksylitol jest doskonałą alternatywą dla cukru. Zmniejsza apetyt i wydzielanie insuliny5, wspomaga w walce z otyłością, cukrzycą oraz zespółem insulinooporności6.

Ksylitol zmniejsza ryzyko infekcji u dzieci

Jama ustna, nos i uszy są połączone. Bakterie swobodnie się przemieszczają między nimi i dlatego bakterie z jamy ustnej mogą wywoływać infekcje uszu (zapalenia uszu), częste zwłaszcza u dzieci, u których odległość do przebycia przez bakterie jest dużo mniejsza.
Ale okazuje się, że tak samo jak w przypadku bakterii wywołujących próchnicę, ksylitol może zamorzyć na śmierć również niezwykle groźne Streptococcus pneumoniae7! Dzięki czemu aż o 40% zmniejsza się ryzyko wystąpienia zapalenia uszu u dzieci8.
Ksylitol ma porównywalne działanie na wywołujące infekcje drożdże Candida albicans: uniemożliwia im przedostanie się do jelita, podczas gdy cukier ułatwia im przyklejenie się do ścianek jelita9.
Może więc również wpłynąć na zmniejszenie spożycia antybiotyków.

Ksylitol jest zdrowy dla kości i skóry

Najczęściej spotykanym w organizmie białkiem jest kolagen, znajdujący się w dużych ilościach w skórze, w kościach oraz w tkance łącznej (tkanka przytrzymująca narządy wewnętrzne na miejscu).
Badania prowadzone na szczurach wskazują, że ksylitol może wzmagać wytwarzanie kolagenu, co z kolei może przeciwdziałać skutkom starzenia się skóry10 i chronić kości przed osteoporozą (demineralizacją kości)11.

Uwaga na najlepszego przyjaciela człowieka – psa

Ksylitol jest całkowicie nieszkodliwy dla człowieka, ale nigdy nie dawaj go psu. Jest on tak bardzo niebezpieczny dla psów, że radziłbym Ci, jeśli masz psa, nie przechowywać ksylitolu w domu.
Kiedy pies zje ksylitol, jego organizm błędnie bierze go za glukozę i zaczyna wytwarzać ogromne ilości insuliny, powodując gwałtowny spadek poziomu cukru we krwi, co może prowadzić nawet do śmierci zwierzęcia12. Ponadto ksylitol ma fatalne skutki dla psiej wątroby13.
Działanie to objawia się już od 0,1 g ksylitolu na kilogram masy ciała, co oznacza, że pies o wadze 10 kg może umrzeć po spożyciu jednego grama ksylitolu!

Nietolerancja, działania niepożądane

Ogólnie rzecz biorąc, człowiek dobrze toleruje ksylitol, ale u niektórych osób może wywołać proces fermentacji jelitowej, powodując gazy i biegunkę. Jeśli już cierpisz na zespół jelita drażliwego, zachowaj czujność i zaczynaj próbować ksylitol tylko wtedy, gdy masz w pobliżu toaletę.
Jeśli zauważysz najmniejszy problem, rada jest prosta: zmniejsz spożycie, dopóki objawy nie ustąpią, a potem stopniowo zwiększaj dawkę, dając organizmowi więcej czasu na przyzwyczajenie się.
W dłuższej perspektywie spożycie ksylitolu nie stwarza żadnego zagrożenia. Naukowcy obserwowali osoby spożywające 1,5 kg miesięcznie, przy szczytowym spożyciu dochodzącym do 430 g dziennie, i nie stwierdzili żadnych działań niepożądanych14.

Zapamiętaj:

Jeśli chcesz cokolwiek posłodzić, ksylitol jest doskonałym rozwiązaniem.
Dyskusja o sztucznych słodzikach (takich jak aspartam) prowadzi zawsze do rozstrzygania, czy są szkodliwe, czy nie? Czy powodują nowotwory, czy też nie?
W przypadku ksylitolu jest odwrotnie: zastępuje cukier… ale jednocześnie ma niespodziewanie korzystne działanie na zdrowie!
Nie wywołuje szczytów glikemicznych, niszczy kamień nazębny sprzyjający powstawaniu próchnicy, wzmacnia kości i zapobiega infekcjom bakteryjnym.
Czego chcieć więcej od słodzika?
Zdrowia życzę,
Jean-Marc Dupuis
******************************

******************************
Źródła:
1) Bahador A, Lesan S, Kashi N. Effect of xylitol on cariogenic and beneficial oral streptococci: a randomized, double-blind crossover trial. Iran J Microbiol. 2012 Jun;4(2):75-81.
2) Mäkinen KK. The rocky road of xylitol to its clinical application. J Dent Res. 2000 Jun; 79(6):1352-5.
3) Mäkinen KK, Mäkinen PL, Pape HR Jr, et al. Stabilisation of rampant caries: polyol gums and arrest of dentine caries in two long-term cohort studies in young subjects. Int Dent J. 1995 Feb;45(1 Suppl 1):93-107.
4) Milgrom P, Ly KA, Roberts MC, et al. Mutans streptococci dose response to xylitol chewing gum. J Dent Res. 2006 Feb;85(2):177-81.
5) Salminen S, Salminen E, Marks V. The effects of xylitol on the secretion of insulin and gastric inhibitory polypeptide in man and rats. Diabetologia. 1982;22(6):480-2.
6) Hassinger W, Sauer G, Cordes U, et al. The effects of equal caloric amounts of xylitol, sucrose and starch on insulin requirements and blood glucose levels in insulin-dependent diabetics. Diabetologia. 1981;21:37-40.
7) Effect of Xylitol on Growth of Streptococcus pneumoniae in the Presence of Fructose and Sorbitol. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC90255/
8) Xylitol chewing gum in prevention of acute otitis media: double blind randomised trial. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2352484/
9) Effect of dietary carbohydrates on the in vitro epithelial adhesion of Candida albicans, Candida tropicalis, and Candida krusei. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10946407
10) Effects of a long-term dietary xylitol supplementation on collagen content and fluorescence of the skin in aged rats. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15832042
11) Increased bone volume and bone mineral content in xylitol-fed aged rats. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11721142
12) Xylitol toxicosis in dogs. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22381181
13) New findings on the effects. http://www.aspcapro.org/sites/pro/files/xylitol.pdf
14) Long-term tolerance of healthy human subjects to high amounts of xylitol and fructose: general and biochemical findings. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/783060